Z Bornego Sulinowa przyjechała do Szczecina kobieta niezwykła pod każdym względem. Kim jest Gina Malinowski, która za swoje zaangażowanie kulturalne uhonorowana została tytułem „Osobowość roku 2019”? Odpowiedź na to pytanie nie będzie krótka z racji wielości jej osobistych zainteresowań i różnorodnej działalności kulturalnej. Gina Malinowski to malarka, kostiumolożka (gł. kostiumy barokowe), pedagożka („Atelier młodego artysty”), twórczyni i prezeska Stowarzyszenia STACJA KULTURA, organizatorka i kuratorka międzynarodowych plenerów i wystaw artystycznych („Międzynarodowy Plener Artystyczny – Stacja Kultura” w Pałacu Siemczyno, Międzynarodowy Przegląd Sztuki „Od gór Po morze”). Jej twórcza siła i niespożyta energia są wynikiem osobistej mądrości osiągniętej latami pracy zawodowej w Niemczech i świadomego wyboru celów na kolejne lata życia już w Polsce.
Twórczość Giny Malinowski
Gina Malinowski, w kameralnej przestrzeni Galerii Kierat należącej do ZPAP w Szczecinie prezentuje obecnie wybrane prace z dwóch cykli: „Kwiaty” i „Dziewczyna z tamtych lat” o wspólnym tytule: „C’est moi” (fr. „To ja”). Jakie obrazy prezentuje malarka?
Artystka uprawia malarstwo sztalugowe i malarstwo na jedwabiu, projektuje kostiumy, a także, jeśli zajdzie taka potrzeba, wnętrza. Ta krótka prezentacja w żadnym wypadku nie wystarcza. Ten kto miał choć raz przyjemność spotkać i rozmawiać z Giną Malinowski doświadcza ze strony artystki naturalnej otwartości, dojrzałych poglądów i rozległych planów na bliższą i dalszą przyszłość dotyczącą zarówno działalności nie tylko artystycznej. A trzeba koniecznie dodać, że Gina Malinowski jest kobietą, która mogłaby już osiąść na laurach życia i wieść spokojne życie w zacisznym Bornem Sulinowie. Na szczęście jest inaczej.
Cykl „Kwiaty”
Fragment wystawy „C’est moi”, cykl „Kwiaty” Giny Malinowski w Galerii przy ul. Koński Kierat 14 do 4 sierpnia 2023, foto: Jolanta Gramczyńska
Każdy oczywiście wie, jak wyglądają kwiaty. Każdy też bez trudu znajdzie ich wizerunki na obrazach minionych epok i nie braknie ich w sztuce współczesnej. Metaforyczny charakter kwiatów jest wieloaspektowy: symbol życia i śmierci, piękna i kobiecości, zdrowia i urody, niewinności i cnoty, miłości i szczęścia, radości i miłosierdzia, energii i siły, pór roku, żałoby i smutku, krwi i zbrodni, zła i szatana, ale też logiki i symetrii, mistycyzmu. Nie może być inaczej, gdyż kwiaty towarzyszą człowiekowi w każdym momencie życia, są symbolem jego uczuć, emocji, przeżyć i świadectwem jego dokonań.
Jeden z obrazów z wystawy „C’est moi”, cykl „Kwiaty” Giny Malinowski w Galerii przy ul. Koński Kierat 14 do 4 sierpnia 2023, foto: Jolanta Gramczyńska
Gina Malinowski prezentuje jedenaście płócien z cyklu „Kwiaty”. Główną figurą pięciu obrazów jest kwiat, jego górna część zwana kielichem. Duży format każdego płótna wypełnia po brzegi kipiąca wielobarwność płatków tulipana. I aż się prosi zacytować wiersz autorstwa polskiej poetki i pisarki – Beaty Obertyńskiej który wspaniale oddaje charakter i nastrój tych obrazów:
Jak ptak jesteś – o piórach z purpury i złota!
Nakrapianyś – jak skóra cudownego węża!
Jak płomień – którym wiatr bezgłośnie miota!
Jak płomień – co w pośpiechu ostygłby i stężał!
Chrzęścisz cicho jedwabiem pod zakrzepłym żarem,
siarkę mieszasz z krwi pąsem w chlasty, bryzgi, smugi,
aż powalony wreszcie własnym, szkarłatnym ciężarem,
masz w sobie coś z Mefista i chorej papugi…
Beata Obertyńska z tomu „Otawa”, 1945
Tulipany Dwurnika i Malinowski
Edward Dwurnik, Tulipany, 2014, własność prywatna, foto: Jolanta Gramczyńska
Pojedyncze tulipany Giny Malinowski to przeciwieństwo znanych powszechnie prezentacji malarskich tulipanów Edwarda Dwurnika. O ile te pierwsze to kwintesencja iście barokowego przepychu barw i starannie zobrazowanych kształtów, to Dwurnikowe cechuje uproszczona forma, intensywność koloru (najczęściej czerwień, odcienie żółcieni) i uporządkowana ich wielość. To co jednak łączy te różne sposoby przedstawienia tego motywu jest ich sensualny charakter.
Jeden z obrazów z wystawy „C’est moi”, cykl „Kwiaty” Giny Malinowski w Galerii przy ul. Koński Kierat 14 do 4 sierpnia 2023, foto: Jolanta Gramczyńska
Jednak podtekst erotyczny, który u Dwurnika jest jasny i oczywisty, bo wynikający choćby z jego osobistych wypowiedzi u Giny Malinowski jest subtelny i ciekawszy poprzez wewnętrznie drgającą energię obrazu, falującą obfitość kształtów i barw. W odbiorze sztuki często „skazani” jesteśmy na osobiste wrażenia zmysłowe i nie jest to pozbawione sensu. Gdy jednak przyjmiemy założenie, że nasze poznawanie świata i ludzi oparte jest również na refleksji, którą John Locke (1632-1704), angielski filozof czasem nazywał „zmysłem wewnętrznym” i będzie nam towarzyszyła codziennie tak, jak używamy wszystkie pozostałe zmysły – wtedy doświadczymy więcej i dojrzymy dalej. Tak właśnie jest z tulipanami Giny Malinowski – zaciekawiają, prowokują, inspirują do osobistych pytań i poszukiwania odpowiedzi. Pozostawanie jedynie na powierzchni życia jest zwyczajnie nudne i jałowe.
Malarskie fragmenty kwiatów
W zaciszu bocznej ściany Galerii Kierat dostrzec można ciekawy poliptyk, czyli zestaw czterech obrazów. Tym razem obrazy prezentują fragmenty kwiatów niedefiniowalnych. Nadal w skali makro. Jest w nich zmysłowa i jednocześnie baśniowa magia.
Zestaw czterech obrazów z wystawy „C’est moi”, cykl „Kwiaty” Giny Malinowski w Galerii przy ul. Koński Kierat 14 do 4 sierpnia 2023, foto: Jolanta Gramczyńska
Kontrastująca z jednolitym czarnym tłem feeria barw i kształtów na każdym płótnie ujęta jest w kompozycji inaczej. Malarka łamie wszystkie reguły, a mimo to równowaga istnieje w bogactwie formy, symetria dyskretnie ustępuje obfitości kształtów, a rytm staje się życiodajną energią.
Jeden z obrazów z wystawy „C’est moi”, cykl „Kwiaty” Giny Malinowski w Galerii przy ul. Koński Kierat 14 do 4 sierpnia 2023, foto: Jolanta Gramczyńska
Podobna zasada rządzi dyptykiem białych kwiatów, które dla odmiany zanurzone są w tonacji barw chłodnych i wprowadzają nastrój wyciszenia, nostalgii. Kolejny zaś również z bielą kielichów już szaleje ekstrawagancką zmysłowością prezentując bujność nasion i owoców.
Jeden z obrazów (fr.) z wystawy „C’est moi”, cykl „Kwiaty” Giny Malinowski w Galerii przy ul. Koński Kierat 14 do 4 sierpnia 2023, foto: Jolanta Gramczyńska
„Dziewczyna z tamtych lat” – cykl 2.
Giny Malinowski na tle swoich obrazów z wystawy „C’est moi”, cykl „Dziewczyna z tamtych lat” w Galerii przy ul. Koński Kierat 14 do 4 sierpnia 2023, foto: Jolanta Gramczyńska
Co widzi spoglądająca wstecz kobieta dojrzała wiekiem? Jakie ma wspomnienia? O czym pragnie zapomnieć, a co pozostawić na pamiątkę pięknych dni? Wiele się wydarzyło, echa nieważnych zdarzeń i dni rozpływają się w abstrakcji niebytu, lecz są i takie, które zawsze wywołają uśmiech na twarzy i łzę czułości. Taka jest dziewczyna Giny Malinowski, kwintesencja dziewczyn z tamtych lat.
Inspiracje Giny Malinowski
Twórczość Gerharda Richtera, niemieckiego artysty, zwany często Picassem XXI w. jest ważna dla malarki. Podziwia jego różnorodność twórczą i nieustanną ewolucję artystyczną. Zaczynał od fascynacji fotografią i zacierania różnic między tym, co fotograficzne, a tym, co malowane. Możemy to zaobserwować w obrazach pochodzących z cyklu „Dziewczyna z tamtych lat”. Przemalowane fotografie, portrety kobiety w różnym wieku.
I przy okazji – w berlińskiej Neue Nationalgalerie prezentowana jest aktualnie twórczość tego artysty: „Gerhard Richter. 100 dzieł dla Berlina”. To świetna okazja by osobiście obejrzeć dzieła z różnych etapów twórczości mistrza abstrakcjonizmu i współtwórcy realizmu kapitalistycznego (nazwa powstała w odniesieniu do ‘realizmu socjalistycznego’).
Malarska dekoracja dnia codziennego
Zmysły, zmysły pracują i … refleksja: by pochylić się nad płótnem i stworzyć tak plastyczne, w najlepszym tego słowa znaczeniu, obrazy kwiatów – radości, kielichów pragnień naturalnych człowiekowi, kwiatów – esencji życia pięknego trzeba samemu posiadać te pozytywne emocje, uczucia, myśli i twórczą energię, która rozsadza ramy, która pozwala tworzyć z rozmachem nie tylko obrazy. Poznając Ginę Malinowski w rozmowie jestem przekonana, że tak właśnie jest.
26 lipca 2023 – Jolanta Gramczyńska