O Ginie Malinowski

Obrazy Giny Malinowski są niczym ręcznie wykonane przewyborne czekoladki. Każda z nich to odmienny i niepowtarzalny smak zanurzony w innym rodzaju najprzedniejszej czekolady. I niezależnie od tego, po którą sięgniemy możemy być pewni jednego, że doświadczymy za każdym razem przyjemności zmysłowej.

Ziemia śmieje się kwiatami. (Ralph Waldo Emerson)

Malarska aktywność Giny Malinowski skoncentrowana jest głównie wokół dwóch cykli: Kwiaty i Dziewczyna z tamtych lat.

Kwiaty jako temat rozważań malarskich są stale obecne w twórczości Giny Malinowski. Dzięki temu cykl o tym samym tytule liczy już sobie niemal 30 płócien i składa się z kilku serii. Nieustannie ewoluuje i wzbogaca się o kolejne estetyczne doświadczenia artystki, a tym samym i odbiorcy. Malarkę interesuje przede wszystkim plastyczna metafora świata przyrody – wyimka jedynie, który wszystkim jest znany, lecz jego głębi piękna dostrzega niewielu.

Alegoryczny charakter kwiatów jest wieloaspektowy i powszechnie rozpoznawalny. To symbol życia i śmierci, piękna i kobiecości, zdrowia i urody, niewinności i cnoty, miłości i szczęścia, radości i miłosierdzia, energii i siły, pór roku, żałoby i smutku, krwi i zbrodni, zła i szatana, ale też logiki i symetrii, mistycyzmu. Kwiaty towarzyszą człowiekowi w każdym momencie życia, są zwierciadłem jego uczuć, emocji, przeżyć i świadectwem jego dokonań.

W obrazach Giny Malinowski główną figurą jest pojedynczy najczęściej kwiat, a dokładniej ujmując – jego górna część zwana fachowo kielichem. Duży (najczęściej) format płótna wypełnia po brzegi kipiąca wielobarwność płatków szczególnie ulubionych kwiatów – tulipana lub piwonii.

Podróż w głąb natury – pikantne szczegóły sekretów

Esencjonalne, pełne barwnej i nieokiełznanej słodyczy są malarskie tajemnice zawarte wewnątrz kwiatów w cyklu Podróż w głąb natury, w serii płócien mniejszego formatu, które artystka prezentuje często w formie poliptyku. Obrazy przedstawiają, w skali makro, fragmenty niedefiniowalnych kwiatów. Jest w nich zmysłowa i jednocześnie baśniowa magia. Feeria barw i kształtów kontrastująca z wytrawną czernią tła na każdym płótnie ujęta jest w kompozycji inaczej.

A jednak równowaga istnieje w bogactwie formy, symetria dyskretnie ustępuje obfitości kształtów, a rytm staje się życiodajną energią, która szaleje radosną zmysłowością.

Tulipany – subtelna definicja rozkoszy

Pojedyncze Tulipany Giny Malinowski to kwintesencja iście barokowego przepychu barw i starannie zobrazowanych kształtów. To przeciwieństwo znanych powszechnie prezentacji malarskich tulipanów Edwarda Dwurnika, które cechuje uproszczona forma, intensywność koloru (najczęściej czerwień, odcienie żółcieni) i uporządkowana ich wielość.

To, co łączy te różne sposoby przedstawienia tego motywu jest ich sensualny charakter. Jednak podtekst erotyczny, który u Dwurnika jest jasny i oczywisty, bo wynikający choćby z jego osobistych wypowiedzi i deklaracji u Malinowski jest subtelny i ciekawszy poprzez wewnętrznie drgającą energię obrazu, falującą obfitość kształtów i barw.

Kierując się osobistym zmysłem wewnętrznym w oglądzie Jej malarstwa uruchamiamy cały wachlarz indywidualnych doznań, które powodują, że widzimy i doświadczamy więcej, bo Tulipany zaciekawiają, prowokują, inspirują do stawiania pytań i poszukiwania odpowiedzi ważnych tylko dla nas!

Piwonie – wyrafinowana obfitość piękna

Wytrawna i elegancka czerń gorzkiej czekolady spowija subtelnie wyczuwalną delikatność słodyczy malarskiego cyklu Piwonii. To obrazy, które przypadną do gustu wszystkim tym, którzy gustują w wyrafinowanych prezentacjach. Dodajmy do tego jeszcze ważną informację – Piwoniom towarzyszy Preludium – malarski wstęp do artystycznej serii, który jest, pisząc wprost, ekstrawagancki. Ta dychotomia prezentowanej energii plastycznej zaskakuje w pierwszym oglądzie.

Jednak, nieco później, gdy pozna się twórczy temperament Giny Malinowski, wszystko zaczyna składać się w całość. Ogląd szczegółu, potrzeba sięgnięcia po detal w skali makro przynosi w efekcie eksplozję kształtów i niuansów kolorystycznych, które następnie znajdują swoją syntezę w artystycznie prezentowanych Piwoniach.

Dziewczyna z tamtych lat, czyli Życie jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiesz co się trafi”.

Dziewczyna z tamtych lat to malarskie uniwersum – kwintesencja wspomnień każdej kobiety z jej osobistych minionych lat. Przemalowane fotografie, portrety kobiet w różnym wieku. Zacieranie granic między tym, co fotograficzne, a tym, co malowane to efekt inspiracji malarki twórczością Gerharda Richtera, niemieckiego artysty, zwanego Picassem XXI w., którego plastyczna różnorodność i dynamiczna ewolucja artystyczna rzeczywiście imponują.

„Życie jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiesz co się trafi” – to słowa, które tuż przed śmiercią wypowiada matka do syna (Winston Groom, Forest Gump, 1986 r.). Porównanie to nadzwyczaj trafnie (i smacznie) definiuje koleje naszych losów. A są one przecież różne. Co można zobaczyć patrząc wstecz? Jakie mamy wspomnienia? O czym pragniemy zapomnieć, a co pozostawić na pamiątkę pięknych dni? Wiele się wydarzyło, echa nieważnych zdarzeń i dni rozpływają się w abstrakcji niebytu, lecz i są takie, które zawsze wywołają uśmiech na twarzy i łzę czułości.

Takie są też dziewczyny i kobiety Giny Malinowski! Każdy portret to odrębna opowieść pewnej historii, która inspiruje do osobistych wspomnień.

Chociaż przemierzamy świat w poszukiwaniu piękna, musimy nosić je w sobie, bo inaczej nigdy go nie odnajdziemy”. (Ralph Waldo Emerson)

Malarstwo Giny Malinowski jest z całą pewnością wyjątkowe i jednego możemy być pewni – by stworzyć tak metaforyczne i dekoracyjne, w najlepszym tego słowa znaczenia, obrazy kwiatów – radości, kielichów pragnień naturalnych człowiekowi, kwiatów – esencji życia pięknego trzeba samej posiadać te pozytywne emocje, uczucia, myśli i twórczą energię, która rozsadza ramy, która pozwala tworzyć z rozmachem nie tylko obrazy. A skoro tak, to otrzymujemy w prezencie dzieła, które emanują pięknem wielorakim.

Jolanta Gramczyńska
www.sztukawszczecinie.pl